Witamy wszystkich w Nowym Roku | 6 stycznia 2012
Witamy wszystkich w Nowym Roku i życzymy Wam i sobie samym, żeby nadchodzące miesiące były przede wszystkim spokojne i pozbawione niemiłych niespodzianek. Po burzliwym ubiegłym roku teraz przydałoby się trochę wytchnienia i odpoczynku, Zima jak dotąd łagodna, co wprawia nas każdego dnia w stan wielkiego zadowolenia; jest ciepło, raczej bezwietrzenie i szkoda jedynie, że ciągłe pada deszcz. Ale lepsze to niż te straszne mrozy i zamiecie, które towarzyszyły nam przez dwa poprzednie sezony. Oj, było ciężko!
Trochę zaniedbaliśmy aktualizację strony internetowej fundacji, ale już powoli wszystko uaktualniamy. Dokładamy nowe zdjęcia zwierząt, dopisujemy na stronach poświęconym poszczególnym bieżące informacje, uzupełniamy rozliczenia. Oczywiście wszystko to w chwilach wolnych, których w dalszym ciągu brakuje.
Pod naszą opieką jest już pierwszy tegoroczny bernardyn w potrzebie. Wczoraj ze schroniska w Tomaszowie Mazowieckim przywieźliśmy chorą Manię. Sunia trafiła do schroniska w kwietniu 2011, od kilku tygodni cierpi na krwotoczne zapalenie jelit. Krew jest również w moczu, bardzo spuchnięte kanały słuchowe i małżowiny. Suka chuda, odwodniona, brudna i śmierdząca. Schronisko przekazało dla Mani 30 kg suchej karmy, 10 kg ryżu i 10 kg makaronu. Pojechała do naszego ośrodka pod Radomsko. Od razu po przyjeździe zjadła pełną michę gotowanej kaszy manny z lekarstwami, poznała się i przywitała z Brutkiem, trochę pozwiedzała i zmęczona poszła do siebie spać. Poznajemy się z psem, obserwujemy i od poniedziałku opiekę medyczną przejmuje nasz lekarz. Mania w schronisku umarłaby w ciągu 3-4 tygodni, może nawet szybciej, nie miała najmniejszych szans. Jest bardzo chora zarówno fizycznie jak psychicznie, taki psi wrak. Wiek inny niż byliśmy wcześniej informowani. Suka nie ma 2 lat lecz dobre i na pewno skończone 7. Nie szkodzi, chociaż szkoda, że nie młodsza. Schronisko bardzo zabiegało o przejęcie Mani pod naszą opiekę. I słusznie.
My z kolei prosimy o wsparcie w leczeniu i opiece Mani. Tak to jest, że gdy pies przechodzi pod opiekę organizacji prozwierzęcej to jego życie zaczyna zależeć od pieniędzy Ludzi Dobrej Woli. Standard tego życia jest w naszych rękach.
We wtorek przyjeżdza do nas suka bernardyn odnaleziona błąkająca się 31 grudnia 2011 w okolicach Myszkowa. U psa jest podejrzenie padaczki (kilka dni temu miała atak). Liczymy, że właściciele szukają psa, będziemy ogłaszali zaopiekowanie się i nie czekając na efekty zaczniemy diagnozować neurologicznie. I tutaj również liczymy, że pomożecie nam.