Wiadomości z stycznia | 8 stycznia 2012
W końcu wiadomo, dlaczego Ignaś tak charczy. Wszystko lekarze posprawdzali, dostawał dwa tygodnie antybiotyk, krew badana na wszelkie sposoby i w końcu dzisiaj w miejscowym znieczuleniu oglądanie krtani aparatem. I wyszło, że jest porażony nerw krtaniowy. Nic z tym się nie zrobi dalej, musi tak zostać. Prawdopodobnie mechaniczne uszkodzenie, albo po przejściu jakieś infekcji. Ignaś pewnie nie ma szansy na nowy dom, jest stary i brzydki, ale nic nie szkodzi. Będzie z nami. To kochane i szczęścliwe teraz psisko, a my jesteśmy za nim bardzo. Gdy się bardziej zestarzeje to przyjdzie do domu na dywan staruszków, ale póki co niech będzie w bandzie na zewnątrz.
Zachary musiał uderzyć gdzieś uchem i zrobił się wielki krwiak. Dzisiaj było czyszczone w środku i 7 dni antybiotyk i przyszyte z dwóch małożowiny tampony z lekami. Pierwszy raz coś takiego mieliśmy u siebie.
U Jurka wyszedł w przedniej łapie ostry stan zapalny po pogryzieniu z czasu, gdy nie był jeszcze u nas. Wszystko zabliźnione, a w środku koszmar. Z dnia na dzień przestał chodzić i było bardzo źle. Lapa spuchnięta, gorąca, przetoki z ropą. Lekarz otworzył i chlusnęło. Kroplówki, zastrzyki, opatrunki, pies warczy. Nie podnosił się i robił pod siebie. Tydzień walczyliśmy o życie. Udało się.
Mieliśmy razem z Fundacją GŁOS ZWIERZĄT zabierać interwencyjnie z prywatnej posesji dwa bernrdyny, w tym jeden z olbrzymim guzem między nogami, wszystko już mielismy dograne, ale najpierw wysłalismy lekarza na miejsce, żeby zorientował się we wszystkim. I nie będziemy odbierali, bo psy zadbane, a ten z guzem jest stary, guz nieoperacyjny i pod stałą kontrola lekarza z Środy Wilekopolskiej. Bardzo się cieszymy.
Na wiosnę będziemy powiększali się o jakieś 30 miejsc pod Radomskiem. Przytulisko nasze ma duży jeszcze teren do zagospodarowania i powoli staramy się urzadzać to wszystko.
Hospicjum pod Łodzią nie będzie powiekszane, bo nie da rady zaopiekować się większą iloscią psów specjalnej troski. Część musi być w domu, bo inaczej nie ma sensu. W tej chwili jest 20 psów i ręce pełne roboty.