Nie ma już Stefana. Umarł na rękach Moniki. Świat zatrzymał się dla nas. Bardzo nam teraz ciężko. Na refleksję i zadumę przyjdzie czas. Teraz jest płacz i poczucie niesprawiedliwości. Szukamy sensu w tym wszystkim i nie godzimy się z tą śmiercią. Stefan miał być wieczny, był symbolem tej fundacji. Umarł, a wraz z nim skończył się pewien etap i już nic nie będzie takie, jak kiedyś.

Stefan wiedział, któremu psu zwalnia u nas miejsce. My tego jeszcze nie wiemy.

Był pierwszym w Polsce bernardynem, u którego z powodzeniem wykonano plastykę panewek biodrowych, z przeszczepionego materiału pobranego z kości biodrowych, tzw daroplastykę, Drugim w Polsce, poddanym tej metodzie.  Zespolem operacyjnym kierowal dr D. Niedzielski, czerwiec 2009 r.

Umarł 16 sierpnia 2012r. Bezpośrednią przyczyną śmierci było zatrzymanie akcji serca.

Pamiętajcie o naszym Stefciu.