Michał
Przyjęty 11.08.2010 r. w trybie pilnym (zrzeczenie prawa własności). Młody, 3-4 lata. Dwa lata był przypięty stalową liną do jakiegoś złomu. Nie miał budy. Sądząc po zachowaniu kontakt z ludźmi żaden lub bardzo słaby. Pies psychicznie zniszczony; nerwowe tiki, natręctwa, u nas szok spowodowany nagłą wolnością.
Nazwaliśmy go Michał.
12.08.2010
Obsesyjne gonienie własnego ogona. Ponad godzinę. Z trudem przerwaliśmy; istniało niebezpieczeństwo wycieńczenia. Pies nie radzi sobie z bodźcami zewnętrznymi, silnie pobudzony. Skrajne reakcje: od bezgranicznego oddania do zachowań agresywnych. Bardzo szuka kontaktu z opiekunem, szybko się spala. Po konsultacji z lekarzem podajemy leki uspokajające.
19.08.2010
Powolutku do przodu. Odstawiliśmy leki uspokajajace, Michał da już radę bez nich. Dzisiaj był pierwszy krótki spacer. Psiak zdezorientowany, spięty, ale i bardzo zainteresowany. Wszystko chciał robić na raz. Najbardziej podobało się w stajni, jednak mniej przestrzeni. Po pół godziny wrócił sobie do kojca i od razu poszedł spać.
7.09.2010
Trwa praca z psem. Nadal reakcje nie do końca przewidywalne. W stosunku do obcych agresja. Nauczył się wycofywania w bezpieczne miejsce w obliczu zagrożenia ( tam, skąd został zabrany nie miał nic, gdzie mógłby się schronić, musiał atakować). Wychodzi na krótkie spacery, uczy się „wolności”. Przypomina sobie dotyk ludzkiej dłoni; kiedyś na pewno znał. Bardzo chce, ale nie potrafi.
12.09.2010
Sukces szkoleniowca! Michał „otworzył się”. Opiekun został przyjacielem. Jak na razie jedynym, jakiego pies posiada, ale mamy nadzieję, że uda się zrobić więcej. Są zabawy, gonitwy, radość ze wspólnego obcowania. Jest pokazywanie brzucha do głaskania, zachęcanie łapą i prośba o jeszcze… Opiekunowi pozwala zrobić przy sobie wszystko: uszy, oczy, ciągnięcie ogona, kładzenie się na psie.
17.10.2010
Do innych osób silny niepokój. Podobnie do innych psów. Przewozimy do drugiego ośrodka. Po zaakceptowaniu nowego opiekuna Michał zostanie wykastrowany. Stopniowo dostaje coraz więcej przestrzeni. Będzie teraz mieszkał w ok. 40 m zagrodzie.
28.10.2010
Kastracja. Ropień między pazurami w przedniej łapie. Antybiotyk i przeciwbólowe.
10.01.2011
Zachowania przerzutowe, brak skupienia i uwagi, bardzo ruchliwy, próby (sporadyczne i krótkie) samookaleczania się (gonienie i gryzienie ogona). Zachowania obsesyjne, nieświadome. Pies wysyła sprzeczne sygnały ludziom i innym psom, chwilami niebezpieczny. Nieprzewidywalne reakcje zachowania. Zagubienie, konflikt wewnętrzny. Mieszka razem z Basią. Zapewniona duża dawka ruchu i ciągły kontakt z opiekunem. Odizolowany od bodźców potencjalnie mogących potęgować stres, stały rytm dnia. Przechodzimy na dietę niskobiałkową i leki antydepresyjne.
10-04-2011
Michaś caly czas na lekach antydepresyjnych. Dostaje jedną tabletkę Seroxat codziennie wieczorem. Czwarty miesiąc. Jakieś trzy tygodnie temu opiekun zapomniał i rano wróciły objawy stresu, m.in. kręcenie się za ogonem. Nie wolno pominąć dawki, dawanej o stałej godzinie każdego dnia.
Są widoczne efekty terapii. Pies zaczyna kontrolować swoje zachowania, jest spokojny i co najważniejsze, widać, że zrelaksowany i zadowolony. Opiekun również, sam nie będąc w bezpośrednim zagrożeniu, inicjuje zabawę i chętnie zabiera Michała na spacery do lasu. Powoli stają się przyjaciółmi i wzajemne relacje są coraz lepsze. Michaś jest wspaniałym. młodym psiakiem, bardzo skrzywdzonym przez ludzi i bardzo potrzebującym i starającym się odnaleźć. Bardzo chcielibyśmy, żeby znaleźli się dla niego ludzie, którzy pokochaliby i zapewnili dom. U nas jest za dużo zwierząt, żeby móc poświęcić tyle uwagi Michasiowi, ile potrzebuje. A potrzebuje teraz, żeby być z nim cały czas.
28-06-2011
Michaś trochę chorował; między pazurami w przednich łapach utworzyły się bolesne zgrubienia z ropną zawartością. Już drugi raz, po półrocznej przerwie. Jest to dość częsta przypadłość dużych psów. W jednej łapie pękło od góry i część wydostała się, ale nadal był stan zapalny. Lekarz miejscowo przepisał antybiotyk i leki przeciwzapalne w zastrzykach. Udało się zaleczyć bez chirurgicznego rozcinania i czyszczenia, ale raczej na pewno będzie się odnawiało.
Poza tym jest dobrze. Michaś przytył i wydoroślał. Ma u nas swój świat i raczej już do końca życia swój dom. Lek, który codziennie przyjmuje poprawia koncentrację i chroni przed chorobliwym stresem. Pies spokojnie śpi i potrafi się relaksować. Dla innych zwierząt stał się „czytelny” i jedynie od czasu do czasu pod wpływem mocniejszych emocji traci na ułamiki sekund kontrolę nad sobą. Panujemy nad tym.